sobota, 26 września 2015

W darze od Matki Natury - czyli przetworowo i zdrowo

"Nie ma jak u Mamy..."
A u Mamy zawsze smacznie i zdrowo ;-)
Podobnie i Matka Natura serwuje nam różne zdrowe smakołyki,
sęk w tym, żeby umieć z nich skorzystać!

Jesień za pasem, wirusy i choróbska się panoszą,
a to dobry pretekst do przygotowania własnego syropu
z naturalnych składników.

Ja dziś właśnie skończyłam swoje wekowania na ten sezon;
w ruch szły ogórki, buraczki, pomidory...
ale i owoce - brzoskwinie, maliny, węgierki,
wcześniej były też wiśnie...
no i wreszcie czarny bez, na którym właśnie chcę się zatrzymać.



Dość długo szukałam odpowiedniego przepisu
na syrop nie z kwiatów, a z owoców czarnego bzu,
(owoce mają bowiem silniejsze działanie lecznicze)
aż wreszcie znalazłam taki właśnie tu:
http://gzikipyry.pl/sok-z-owocow-dzikiego-bzu-czarnego/
i chętnie go powielę u siebie, żeby ułatwić poszukiwania innym.

Poniżej znajdziecie przepis oraz kilka wyszperanych wskazówek
bez zbędnych medycznych terminologii i takich tam...

Na zachętę dodam jeszcze, że
syrop jest tani, prosty w przygotowaniu,
no i przede wszystkim zdrowy.




1> Dlaczego jeszcze warto pokusić się o jego zrobienie?

Dojrzałe owoce czarnego bzu zawierają:
witaminę C, prowitaminy A i witaminy z grupy B;
sole mineralne (wapnia, potasu, sodu, glinu i żelaza).

Mają właściwości:
 napotne,
przeciwbólowe,
udrażniające górne drogi oddechowe
moczopędne i lekko przeczyszczające
(dlatego też wspomagają odchudzanie);
"czyszczące" krew - tj. odtruwają, oczyszczają z toksyn,
a także pomocne są w stanach zapalnych jelit i żołądka.
Niektóre źródła mówią też o właściwościach obniżających ciśnienie.
Ponadto:
w żadnej aptece nie dostaniemy 100% naturalnego syropu
(ewentualnie w sklepach zielarskich),
a owoce czarnego bzu można zdobyć za darmo!




2> Jak go zrobić?

Do przygotowania syropu potrzebujemy:
* 1kg owoców czarnego bzu (odważone po obraniu z szypułek)
* 1szkl cukru
* 2szkl wody
* 1 cytrynę

Wykonanie:
> owoce zrywamy całymi baldachami,
myjemy je i obieramy z szypułek
(uwaga: barwią palce!)
> owoce, wodę i cukier umieszczamy razem w garnku
> zagotowujemy i gotujemy jeszcze przez 15min (aby owoce popękały)
> przed końcem gotowania dodajemy sok wyciśnięty z cytryny
> przecedzamy przez gazę lub tetrę
> przelewamy do słoiczków i pasteryzujemy
(pozostałe owoce można jeszcze wykorzystać na konfiturę)




3> O czym jeszcze warto wiedzieć? 

! przede wszystkim o trujących właściwościach surowych owoców !
(które to właściwości zupełnie zanikają
pod wpływem wysokiej temperatury podczas gotowania)

zbiór owoców przypada na przełom września, października
(podczas, gdy kwiaty kwitną na przełomie maja, czerwca)

owoce zrywamy jak najdojrzalsze, czyli jak najciemniejsze
(paradoksalnie baldachy na krzewie często wyglądają one mniej atrakcyjnie
od tych pięknych jeszcze nie do końca dojrzałych)

poleca się zbierać owoce z dala od spalin
i najlepiej jakieś 2 dni po deszczu

z owoców czarnego bzu robi się nie tylko soki i syropy,
ale także nalewki (które również zachowują właściwości lecznicze)
oraz konfitury (które można zrobić przy okazji wykorzystując owoce
pozostałe po przygotowaniu syropów czy nalewek)



4> na koniec: czego jeszcze nie wiem, a wiedzieć bym chciała?

Otóż są dwie takie sprawy.

(-1-) Trochę niepokoi mnie czy to 15-minutowe gotowanie
nie wygotuje najcenniejszych właściwości owoców
(czy wysoka temp. wpływa niszcząco tylko na te właściwości trujące,
a może na te zdrowotne również w jakimś stopniu?).
Myślę jednak, że i tak warto było zaryzykować,
bo nic prócz czasu nie traciłam,
a zyskać można to co najcenniejsze - zdrowie.

(-2-) Druga sprawa to ilość i częstotliwość spożywania syropu.
Okazało się, że syrop, szczególnie w postaci soku (rozrobiony z wodą)
bardzo smakuje wszystkim domownikom i chętnie byśmy go spożywali
czy to do posiłków czy tak, po prostu do picia.
Nie wiem tylko czy nie grozi nam przedawkowanie?!
No i czy nie należy zachować jakichś proporcji
w określonych odstępach czasowych...
Na ten temat wiadomości nie znalazłam,
więc będę wdzięczna, jeśli ktoś podzieli się taką wiedzą.

~ *** ~ O czarnym bzie i o syropie z niego to już wszystko,
a na koniec tego długiego przetworowego posta
mam dla Was małą niespodziankę:

zaprojektowałam takie oto etykiety na słoiczki oraz wieczka
"W darze od Matki Natury" , "Nie ma jak u Mamy"
- częstujcie się proszę; na zdrowie!

uniwersalne i do syropu z owoców czarnego bzu:





Pozdrawiam!

niedziela, 13 września 2015

Lawendowe fusetki oraz moja garderoba i inne meble typu "IKEA Hackers"

Cześć wszystkim!

Witam Was z czymś innym niż ostatnimi czasy,
bo jakoś monotonnie się zrobiło z tymi karteczkami,
podczas, gdy dawno już obiecałam pokazać Wam
moją niemal handmade-ową garderobę
i mebelki w pokoju zabaw dla dzieci.

A że mamy już wrzesień, a wrzesień=jesień,
to chciałam się też pochwalić moimi lawendowymi fusetkami,
które to właśnie stały się pretekstem do pokazania garderoby,
no i to właśnie od tego zacznę

Lawendowe fusetki/wrzeciona/szyszki/pałeczki... -
- pod różnymi nazwami można znaleźć tutoriale na ich zrobienie.
Ja już dość dawno widziałam taki w sieci, zapamiętałam go
i zapragnęłam zapleść własne,
ale niestety nie udało mi się uchodować roślinki ;(
Niedawno jednak weszłam w posiadanie ciętego bukietu,
i od razu jego część postanowiłam wykorzystać właśnie na fusetkę. 

Pomógł mi w tym tutorial Ani z "wszystko i nic",
na który trafiłam przypadkiem przeglądając Jej bloga
i choć wydawało mi się, że nie potrzebowałam się z nim zapoznawać,
to jednak znalazłam tam cenną uwagę o "nieparzystej połowie",
o której nie miałam pojęcia - zainteresowanych odsyłam tutaj:
i serdecznie polecam!

A jak wyszły moje? - chyba nie najgorzej,
choć jestem przekonana, że następne będą ładniejsze!


Niezależnie jednak od wyglądu, zastosowanie praktyczne
zostało zachowane - tj. pachną cudnie w całej garderobie!  





No a to  są właśnie wspominane wcześniej
prawie handmade-owe mebelki w garderobie ;)

"IKEA Hackersami" byliśmy ja i mój mąż (zwany dalej: Mąż),
gdzie ja byłam pomysłodawcą, zaś Mąż realizatorem moich pomysłów ;)
nota bene - wymarzony układ, ale niestety nie co dzień działa ;(

Tu muszę wspomnieć też krótko o nieocenionym pomocniku
w osobie naszego Synka :-*




Wracając do tematu: w rolach głównych wystąpi 
regał sosnowy Albert w liczbie sztuk 7,
z czego 3 trafiły do garderoby,
kolejne 3 do pokoiku zabaw dla dzieci,
a ostatni do łazienki.

I od łazienki może zacznę, bo tu zmiany były najmniejsze -
- regał został skręcony prawie w całości zgodnie z instrukcją, 
bo jedynie z pominięciem jednej z dolnych klapek,
co umożliwia wsuwanie kosza na bieliznę:





W garderobianej wnęce jeden z regałów położyliśmy bokiem,
zaś dwa pozostałe postawiliśmy na nim 
tworząc taką właśnie meblościankę:




na sąsiednich ścianach, pod sufitem, zawiesiliśmy relingi
i tak zagospodarowaliśmy naszą garderobę

a to już "zasiedlone" mebelki:





Najwięcej zmian zaszło w pokoiku dla dzieci - 
tam, w jednym z regałów skróciliśmy klapki z półek,
co zwęziło cały regał, a docelowo: zniżyło go,
bo postawiliśmy go bokiem tworząc ławeczkę.
górę przykryliśmy klapkami pozostałymi po skróceniu tych z półek
oraz przy wykorzystaniu tej zabranej z regału łazienkowego.
(tu podziękowania dla Taty, który pociął klapki
i dla Mamy, która uszyła siedziska na ławeczkę - też z IKEowskiego koca)
Pozostałe 2 regały złożyliśmy "normalnie",
postawiliśmy je po bokach naszej ławeczki
i skręciliśmy wszystko razem.
A tak już prezentuje się całość:





W kolejnym poście pokażę Wam jeszcze kilka innych fotek z tego pokoiku, 
ponieważ wcześniej go nie prezentowałam,
a jest tam też kilka innych ozdób, które sama przygotowałam -
- głównie galerię obrazkową nad ławeczką,
ale to wkrótce, bo i tak dużo wątków na raz mi wyszło
i pewnie nikt nie sczytał wszystkiego,
ale wierzę, że w tej różnorodności, każdy znalazł choć fragment dla siebie ;)

Wkrótce planuję również stworzenie zakładek na blogu
( o ile podołam technicznie),
a to pozwoli każdemu trafić tam (i tylko tam) gdzie będzie chciał ;)

Dziękuję Wam bardzo za wizytę i za każde słowo po niej zostawione!
Pozdrawiam Was serdecznie!

***

PO NAPISACH:










                                                                              ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...