To był pracowity dzień... (i noc!)
Ponieważ w zapasach były braki,
a trzeba było przygotować ofertę ślubną,
musiałam po powrocie z 12-godzinnego dyżuru w pracy
usiąść do "handmade-owania" ;)
ale przy tym też można odpocząć...
Powstała taka oto oferta ślubna:
a w niej:
i coś nowego:
--> zestaw dwóch dyplomów dla małżonków
i do tego jeszcze odnowiłam 2 stare tuby...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde zostawione słowo - jest ono dla mnie bardzo cenne!