Pierwszym tworem wielkanocnych dekoracji były karczochowe jaja
z małym uporem się do nich zabierałam, bo byłam przekonana,
że są baaardzo czasochłonne, a mi trudno się czeka na efekt końcowy heh
na szczęście okazało się, że nie było tak źle
(tworzyły się dość szybko, tylko paluszki od szpilek bloały troszkę)
no i jeszcze jeden minus: to nie było ani "z niczego", ani "za nic" -
- wstążki musiałam kupić, jaja i szpilki też,
a to wszystko razem to wcale nie mało było ;(
no ale ostatecznie efekt jest zadawalający ;)
polecam!
oto one:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde zostawione słowo - jest ono dla mnie bardzo cenne!