Witajcie!
Wpadam na chwilę, by opowiedzieć Wam o...
... no właśnie:
Przygotowania do Świąt już trwają, a za oknem wciąż śnieg
i jakoś trudno poczuć tą przedświąteczną atmosferę ;(
Jednakże u nas zmieniło się to za sprawą odwiedzin
niespodziewanego, a bardzo mile widzianego gościa -
tegoż oto pięknego "Wielkanocnego Zajączka":
Tuż za oknem tarasowym mamy mały karmnik dla ptaszków.
Pijąc ranną kawkę obserwujemy co dzień różne ptaszynki,
jakie przylatują po musli ;)
Ku naszemu zdumieniu, wczoraj zawitał do nas zajączek!
Pierwsze zdjęcie nie jest najlepszej widoczności,
bo ostrość została z tej strony okna, ale widać naszego gościa:
kiedy próbowałam podejść bliżej, bo zrobić lepsze zdjęcia,
czmychnął niestety, ale niedaleko:
zatrzymał się na chwilę...
pozwolił pstryknąć sobie kilka pamiątkowych fotek:
i poszusował po śniegu...
Zdjęcie niezbyt dobrej jakości,
ale można na nim zobaczyć jakie miał
śmieszne uszka,
piękne duże oczy
i uroczy biały ogonek:
Tak więc za sprawą tegoż zacnego gościa poczuliśmy Wielkanoc,
natomiast dziś rano, przy tym samym karmniczku,
mieliśmy okazję gościć już mniej mile widzianego gościa,
za sprawą którego z kolei poczuliśmy wiosnę.
Była to mysz polna, która bezczelnie wykradała musli z karmnika.
Ta zwinna spryciula robiła to z taką szybkością,
że nie udało mi się zrobić ani jednego dobrego zdjęcia,
tylko na tym jednym jedynym w ogóle ją zdążyłam "złapać",
ale niestety znów ostrość została w domu ;(
wierzcie mi jednak na słowo, że ona tam jest - właśnie zwiewa:
Za oknem zostawiłam obierki od kapusty
i teraz idę już spać z ciekawością jutrzejszego poranka...
Dobrej nocy, papa!
Ciekawa jestem kim będzie Wasz kolejny gość,zając wielkanocny,mysz polna, a jutro... :)
OdpowiedzUsuńNiestety moje podarki zasypał śnieg i nikt nie przybył ;( Zawitał tylko na chwilę bażant, ale on to raczej nie gość, a już stały bywalec ;)
UsuńPozdrawiam